PikkuMyy

By PikkuMyy

Kamionka (IV 2012)

Woda

Kropla deszczu mi spad?a na r?k?,
utoczona z Gangesu i Nilu,

z wniebowzi?tego szronu na w?sikach foki,
z wody rozbitych dzbanów w miastach Ys i Tyr.

Na moim wskazuj?cym palcu
Morze Kaspijskie jest morzem otwartym

a Pacyfik potulnie wp?ywa do Rudawy
tej samej, co fruwa?a chmurk? nad Pary?em

w roku siedemset sze??dziesi?tym czwartym
siódmego maja o trzeciej nad ranem.

Nie starczy ust do wymówienia
przelotnych imion twoich, wodo.

Musia?bym ci? nazwa? we wszystkich j?zykach
wypowiadaj?c naraz wszystkie samog?oski

i jednocze?nie milcze? - dla jeziora,
które nie doczeka?o jakiejkolwiek nazwy

i nie ma go na ziemi - jako i na niebie
gwiazdy odbitej w nim.

Kto? ton??, kto? o ciebie wo?a? umieraj?c.
By?o to dawno i by?o to wczoraj.

Domy gasi?a?, domy porywa?a?
jak drzewa, lasy jak miasta.

By?a? w chrzcielnicach i wannach kurtyzan.
w poca?unkach, ca?unach.

Gryz?c kamienie, karmi?c t?cze.
W pocie i rosie piramid, bzów.

Jakie to lekkie w kropli deszczu.
Jak delikatnie dotyka mnie ?wiat.

Cokolwiek gdziekolwiek kiedykolwiek si? dzia?o
spisane jest na wodzie babel.

W.Szymborksa

Comments
Sign in or get an account to comment.